poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Red sole shoes

Czerwona podeszwa. Znak rozpoznawczy Christiana Louboutina i obiekt westchnień wielu kobiet. Buty dopracowane w każdym detalu, wykonane z najwyższej jakości skór i materiałów. W każdym sezonie pojawia się kilkanaście nowych modeli a marzących właścicielek zdecydowanie więcej. Pojawia się tylko mały problem, chociaż tak naprawdę to duży - cena. Wysoka, nawet bardzo. Najtańszy but kosztuje 425 Euro, co przy średnim kursie waluty w przeliczeniu daje ok. 1 800 zł.


Załóżmy, że udało nam się uzbierać do skarbonki pieniądze na wymarzoną czerwień na podeszwie. Kupujemy, nosimy i modlimy się, by obcas pozostał w całości, żeby nie utknął w kratce przy wejściu do klatki, żeby nosek pozostał w całości i przede wszystkim, żeby czerwień pozostała czerwienią.
Efekt "nienoszonego buta" jest możliwy - ale tylko w przypadku noszenia takiego buta na czerwonym dywanie, bez styczności z chodnikami i asfaltową nawierzchnią.
Te bywają okrutne i bez skrupułów zdzierają nasze cudeńka.

Co wtedy ? Panika, żal, rozpacz, smutek. Szewc w naszym kraju zazwyczaj podbija podeszwy czarnym tworzywem lub skórą, czasami uda się znaleźć taką w odcieniu toffi. O czerwieni często nawet nie słyszał. Zresztą nawet jak taki but zobaczy to nie widzi nic złego w tym, żeby ową czernią przykryć wytartą podeszwę z delikatnie widniejącym logo Louboutin.

Znalazłam sposób na rozwiązanie tego problemu ! Wprawdzie poza granicami naszego kraju, ale czego się nie robi dla ratowania ukochanych czółenek czy platform. "Cudotwórca" rezyduje w Paryżu a od 3 miesięcy również w Londynie. Minuit Moins 7 to zakład szewski z wieloletnią tradycją. Każdy but pozostawiony traktuje się tutaj z najwyższą uwagą i dbałością. Efekty renowacji są niesamowite. W przypadku wielu bestialsko potraktowanych modeli myślałam, że nie da się już nic zrobić. Okazuje się, że dla mistrza nie ma takiej pary, każdą potrafi przywrócić do życia i stan, który otrzymujemy jest stanem porównywalnym do zakupu nowego obuwia w sklepie.



Brzmi jak bajka ? Bajka dopiero się zaczyna, gdy but jest naprawiony ! Jako jedyny zakład szewski właściciel ma prawo do wykorzystywania oryginalnych czerwonych podeszw mistrza Louboutina. Ale nie tylko czerwień dominuje wśród reperowanych butów. Naprawia się wszystko - złamany i pogryziony obcas, startą skórę i uszkodzony nosek. Poniższe zdjęcia same mówią za siebie.

 PRZED
PO

PRZED
PO

PRZED

I teraz najważniejsza wiadomość - buty można wysłać do naprawy do Paryża i Londynu, po ok. 2-3 tygodniach wrócą w stanie idealnym. Ceny naprawy i wymiany zainteresowani znajdą na Fanpagu w informacjach. Wysokie są koszty wysyłki - dlatego dobrze jest mieć znajomych do których można wysłać buty lub przy okazji wizyty w jednym z miast zanieść je samemu.

Sama od wielu lat poszukuję dobrego szewca w Polsce. Nie, nie do czerwonych podeszw :-) Niejeden zepsuł mi już eleganckie buty za grubym spodem, niepasującym kolorem czy złą zelówką. Nie wspomnę już o zacieraniu czarną pastą zdartej czarnej skóry na obcasie. Profanacja !
Jeśli znacie i korzystacie z usług wyjątkowego fachowca znającego się na reperacji butów i traktującego ten zawód z pasją - bardzo proszę o informacje. Z góry dziękuję !



Zdjęcia: materiały prasowe


sobota, 24 sierpnia 2013

Weekly summary fashion campaigns

W każdym sezonie pojawia się coraz więcej świeżych i oryginalnych kampanii reklamowych. Uważnie obserwuję rynek zachodnich marek i muszę przyznać, że wiele z nich ma się czym pochwalić. W Polsce raczej w tą formę reklamy pojedynczy projektanci nie inwestują - jedni nie chcą, bo uważają, że nie muszą, inni nie mają budżetu, a jeszcze inni znajdują 10 dodatkowych powodów, żeby po prostu tego nie robić. Szkoda, chociaż wierzę, że i w tym temacie już niedługo zaczniemy intensywniej się rozwijać. Marki sieciowe radzą sobie coraz lepiej - wystarczy spojrzeć na Simple, Vistulę, Arytona, Tatuum czy Reserved.

Ostatnio obcowałam z kilkoma świetnie przygotowanymi reklamami. Tak naprawdę to w przypadku luksusowych marek i premium ich wizerunki zawsze są bardzo dobrze zrealizowane. Bywają kontrowersyjne, czasami niezrozumiałe, ale w realizacji doskonałe - to wszystko to oczywiście praca najlepszych zespołów ludzi z branży.

ALEXANDER WANG

To przykład kampanii dosłownej - nie tylko mówimy z czego wykonane są ubrania marki, my to także pokazujemy :-) Pokazujemy również, gdzie je nosimy - na ulicy, na co dzień, stąd tło miejsca z intensywnym graffiti.

Marc O' Polo

Marc O'Polo

Jaka powinna być idealna kampania ? Na pewno spójna z wizerunkiem marki. Niemałe znaczenie ma również grupa docelowa do której kierujemy swój produkt. Szczególnie w przypadku twarzy kampanii. Wybór ambasadorów jesiennej odsłony kolekcji marki Marc O'Polo nie był przypadkowy : aktor Jeff Bridges i supermodelka Amber Valetta idealnie oddają jej klasę, wysoką jakość i jednocześnie naturalność. Wszystko zgodnie z filozofią marki, której towarzyszy prosta idea: "Używaj naturalnych materiałów, noś się nonszalancko i daj ludziom swobodę w byciu sobą."




I znowu Wang. Tym razem jako autor projektów dla Balenciagi. Muza nadchodzącego sezonu Kristen McMenamy opowiada historię bardzo prosto i czytelnie z akcentem położonym na produkt. Jest w tym trochę tajemniczości i dużo eleganckiej czerni, która przeważa w kolekcji. 

Interesujących kampanii jest wiele, jednak chwile przyjemności obcowania z nimi będę dawkowała umiarkowanie. Nie bez powodu mówi się, że "Apetyt rośnie w miarę jedzenia"....



Zdjęcia: materiały prasowe

sobota, 17 sierpnia 2013

Fashion faces

Moda miewa różne oblicza. Jak bardzo odmienne miałam okazję przekonać się podczas ostatniego pobytu w Poznaniu.

Tydzień temu w piątek ciekawość i hasło MODA serwowane jako danie główne zaprowadziły mnie na premierę książki „Fashion Book Poland“ przez autorów prezentowaną jako prestiżową encyklopedię rynku mody polskiej. 
O samym projekcie czytałam już kilka miesięcy temu. Jego narodziny początkowo wywołały u mnie sceptyczne nastawienie, głównie ze względu na „haracz“, który należało zapłacić by w niej się znaleźć w towarzystwie znamienitych nazwisk z branży (takie były obietnice pomysłodawców).



Inauguracja albumu miała miejsce w poznańskim klubie SQ. Nie mam rozeznania w tamtejszych klubach i nie miałam w związku z tym żadnych oczekiwań lokalowych. Na miejscu okazało się, że jest to jeden z bardziej znanych lokali rozrywkowych do którego tłumnie przychodzą ludzie spragnieni muzyki tanecznej. Ten wieczór nie różnił się od typowych organizowanych w SQ klubie oprócz możliwości obejrzenia ładnie wydanego katalogu ze zdjęciami osób związanymi z polską branżą modową oraz skonsumowania tortu. Skłamałam – pojawiła się również okazja do zapozowania na tzw.: ściance, fotki z dziubkiem i nie tylko były niejednokrotnie ważniejsze niż sam cel spotkania, bo o nim chyba zapomniano. Szkoda, że organizatorzy nie pokusili się o kilka słów do gości i nie wykorzystali np: wiszących ekranów TV do zaprezentowania sylwetek, które pojawiły się w Fashion Book Poland.

Wejść mógł każdy – jedni mieli zaproszenia, inni kupowali wejściówkę za kwotę 20 zł. Kilku lokalnych projektantów, blogerów, fotografów i modelek rozpoznawalnych z telewizyjnej edycji Top Model stanowiło śmietankę piątkowej dyskoteki. Nie było mi smutno z powodu braku darmowych koreczków czy alkoholu, wręcz przeciwnie – opychający się przekąskami goście to nie jest widok za którym tęsknię. Miksujący DJ-eje, kuso ubrane dziewczęta i pląsający ludzie po parkiecie – tak wyglądałoby skrótowe streszczenie imprezy, która nie różniła się od cotygodniowej klubowej potańcówki. Zmienił się tylko serwowany gadżet, tym razem nie było w promocji alkoholu czy papierosów, organizatorzy dali szansę przybyłym na uzupełnienie swoich półek z książkami nową pozycją z modą w tytule z ceną nieadekwatną do zawartości (szczątki informacji, więcej można znaleźć klikając dwa razy w internecie)  i rynku polskiego ( jedyne 99 zł w dniu imprezy, bez promocji 159 zł).

Cieszę się, że pojawiają się nowe wydarzenia związane z branżą bliską nie tylko memu ciału ale i sercu. Mam tylko prośbę - nie dorabiajmy niepotrzebnej filozofii do imprezy i nie nadużywajmy słowa prestiż i ekskluzywny w miejscu gdzie go nie ma.




Zdjęcie: materiały prasowe